Młoda (jakby nie było) para stała się ulubionym celem paparazzich, którzy polowali na małżonków. Tabloidowi dziennikarze natomiast nie przepuścili żadnej okazji by pod fotografiami umieścić jakiś kąśliwy komentarz. W obronie kontrowersyjnej pary stanęło natomiast liczne grono znajomych i przyjaciół, którzy przekonywali, że miłość nie zna bariery wieku.
Skąd tyle szumu? Przede wszystkim z przekonania, że najlepszy związek to taki, gdzie mężczyzna jest nieznacznie starszy od swojej partnerki. Ten stereotyp jest w naszym społeczeństwie tak bardzo rozpowszechniony, że zapominamy o tym, że przez wieki całe zawierano związki, gdzie małżonków różniły dekady.
Owszem, spora różnica wieku bywa utrudnieniem w małżeństwie, ale są znacznie poważniejsze bariery, takie jak różnica pochodzenia, wychowania, niezgodność charakterów, różnice finansowe czy wreszcie niedopasowanie seksualne. Ponadto wysoki wskaźnik rozwodów wśród równolatków jest najlepszym dowodem na to, że podobny wiek wcale nie gwarantuje szczęścia w małżeństwie.
Jednak związki, gdzie partner jest sporo starszy od kobiety nie są akceptowane. Jeszcze gorzej jest, gdy to kobieta jest najstarszą osobą w związku. Nawet, gdy różnica wieku jest niewielka i wynosi kilka lat.
Na Zachodzie takie pary mogą jednak liczyć na większe zrozumienie otoczenia. Najlepszym dowodem jest związek Demi Moor i Ashtona Kutchera. Demi była starsza od swojego męża o 15 lat.
Nieco inaczej jest jednak nad Wisłą. Taka para musi liczyć się z plotkami i kąśliwymi uwagami na swój temat. Nawet wtedy, gdy między zakochanymi nie ma większej różnicy wieku, gdyż... oboje mają młodzieńcze lata już za sobą!
Problem jednak polega na tym, że ich związek nie jest komentowany przez obcych ludzi, przechodniów mijanych na ulicy, lecz przez... najbliższych: - Mam 54 lata i całe życie byłam sama- opowiada Krystyna Wąs z Piotrkowa Trybunalskiego.- Owszem, miałam liczne grono znajomych, przyjaciół, spotykałam się z mężczyznami. Ale nigdy nie spotkałam tego jednego, z którym warto związać się na całe życie. W pewnym momencie zastanawiałam się nawet czy coś ze mną jest nie tak. Przecież wszystkie koleżanki już dawno powychodziły za mąż, miały dzieci, wnuki, a moim jedynym wiernym towarzyszem był... pech!
Niedawno, bo dwa lata temu wszystko się zmieniło. Pani Krystyna wybrała się na grilla do znajomych, tam poznała wdowca- Marka, swojego równolatka: - Między nami od razu zaiskrzyło!- śmieje się Krystyna.
- Marek jest wesoły, kulturalny, mamy te same zainteresowania! Zaczęliśmy się spotykać; najpierw na neutralnym gruncie, potem gościliśmy się w naszych mieszkankach. Po roku znajomości już wiedzieliśmy- chcemy być razem, na dobre i na złe! Chcemy stanąć przed ołtarzem i wypowiedzieć słowa przysięgi, które złączą nas na zawsze. Nasi przyjaciele, dzięki którym się poznaliśmy byli tak szczęśliwi, że gratulacjom nie było końca. Niestety, w ten sposób nie zareagowali nasi najbliżsi, a zwłaszcza dzieci Marka i moi siostrzeńcy. Awantury, podniesiony, protekcjonalny ton, argumenty, że ,,gdy staniemy na ślubnym kobiercu tylko się ośmieszymy", komentarze w stylu: ,,opamiętajcie się". Czuliśmy się strasznie z myślą, że nasz związek nie jest akceptowany przez tych, których najbardziej kochamy. My jednak niczym się nie przejmowaliśmy i dopięliśmy swego: zostaliśmy małżonkami. Nie będziemy mieć co prawda własnych dzieci, ale dla nas liczy się fakt, że do końca naszych dni będziemy trwać razem, wspierając i kochając się.
Czy związek Krystyny i Marka, a także wielu starszych par jest ,,śmieszny"? Z pewnością nie! To przecież jasne, że każdy ma prawo do szczęścia, bez względu na to, ile ma lat. Jednak brak akceptacji ze strony najbliższej rodziny, która zdążyła już się przyzwyczaić do samotności, a być może również i wsparcia finansowego swojego ojca czy cioci potrafi zaboleć.
Jak poradzić sobie jednak z tym problemem? Najlepiej zastosować złotą myśl świętego Augustyna, który wieki temu głosił: ,,Kochaj i rób, co chcesz". Nieważne, ile masz lat!
Joanna Bielas
Wasze Komentarze
Jeszcze nie skomentowano powyższego artykułu.Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.