Przez rok powstało już tysiące poradników, jak przetrwać w tym trudnym dla nas czasie i nie zwariować. Hasła typu „Żyj tu i teraz”, „ćwicz uważność”, „praktykuj wdzięczność” wybrzmiewają z każdej strony internetowych portali. Zamykam poszczególne strony i czuję się nadal przygaszona, żeby nie powiedzieć totalnie zirytowana. Pusto w głowie i pomysłów na inspiracje brak.
Wypijam kawę i sprawdzam ile jeszcze potrwają lekcje online moich dzieci. Otwieram szafę i w ręce wpada mi plecak. Przypominam sobie kiedy ostatnio nosiłam go na plecach i co w nim było. Wrzucałam do niego nie tylko przekąski, ale także entuzjazm, podniecenie, mapy, które mogły mnie doprowadzić do emocjonalnych uniesień. Przypomina mi się moment, kiedy pierwszy raz odwiedziłam Rynek w Krakowie, tłumy ludzi i Hejnał Mariacki. Pierwszy raz w życiu tak bardzo się wzruszyłam. Łzy ciekły mi po policzkach, a ja zamieniłam się w służkę z „Historii Żółtej Ciżemki”. Dziś wracają do mnie wspomnienia z Pałacu Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim. Także kamieniste plaże z Grecji i muzyka wprost z berlińskich ulic. Smaki jedzenia, lody… Twarze ludzi bez maseczek. To dobre wspomnienia.
Wybieram numer do męża i stwierdzam, że nadal chcę budować wspomnienia i się przecież nie dam. Mam trzy dni na plan, w którym coś się zadzieje innego niż zwykła codzienność. Na pierwszy plan przychodzą mi myśli o lokalnych lasach. Spacery i ruiny pałaców i zamków, których nie brakuje na Dolnym Śląsku. Na mapie znajduję trzy lokalne winnice. W dwóch podczas „Majówki” odbędą się imprezy. Wypisuje adresy i już wiem, że te miejsca nie są banalne. Szukam dalej i dzwonię do różnych miejsc. Ustalam, gdzie możemy coś zjeść. Robię listę na trzy dni i łapię oddech. Mimo słabych zapowiedzi pogodowych, wiem że odwiedzę różne miejsca i spotkam ludzi, którzy kochają swoją pracę. Dzięki nim naładuję swoją energię na kilka dni. Do tego notes, aparat i wyostrzone zmysły, żeby obserwować i słuchać ludzi.
Tak. Tego właśnie mi potrzeba. Inspiracji okraszonej ludzką historią. Już wiem, że czerwone wino, sery kozie i dobra kawa na drogę udoskonalą mi ten czas, który jeszcze rano wydawał się być kolejnym zmarnowanym weekendem. Wystarczył impuls. Wyobrażenie. Być może „Majówka” we Francji byłaby bardziej atrakcyjna. Jednak #urolopwpolsce może być równie atrakcyjny. Wszak wiadomo, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, a i w większości ten dobrobyt to tylko nasze wyobrażenia.
Impulsu do działania i doskonałej „wyobraźni” życzę nam wszystkim na ten początek maja.
Barbara Grzymkowska-Blok - szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która Świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu zawirowaniach życiowych postanowiła wspierać Kobiety mentalnie w ich drodze do Pięknego życia – pomaga im rozkwitać po kryzysie, prowadząc warsztaty dla kobiet. Autorka książki powieści „Osobista wojna” oraz „Malowane Życie”, książek o kobietach i dla kobiet. Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże.
fb:
https://www.facebook.com/Florysztuka a jej książkę możesz zakupić tutaj, wskakuj do sklepu, bo warto!
https://www.barbaragrzymkowska-blok.pl/sklep/
Wasze Komentarze
Jeszcze nie skomentowano powyższego artykułu.Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.