Umiarkowanie wysoka temperatura zachęca do spacerów, latem więc więcej przebywamy na świeżym powietrzu. Im jest ono czystsze, tym większą korzyść odnosimy ze spacerów, wzmacniając płuca. Jeśli uprawiamy na powietrzu sport - bieganie, nordic walking, jazdę na rowerze - znacząco wzmacniamy siłę i wytrzymałość całego organizmu.
Polskie lato nie zawsze nas rozpieszcza, więc tym bardziej warto wykorzystać słoneczne dni na umiarkowane opalanie. Wraz z promieniami słońca łapiemy witaminę D, która ma dobroczynny wpływ na układ nerwowy. Chwila na słońcu pomoże nam się zrelaksować, odprężyć ciało i umysł, a co za tym idzie, zmniejszyć produkcję hormonów stresu - kortyzolu i adrenaliny. To już połowa sukcesu na drodze ku dobrej odporności.
– Stres powoduje wzrost poziomu adrenaliny i kortyzolu, więc odbija się negatywnie na układzie odpornościowym - tłumaczy Magdalena Golachowska z Instytutu Psychodietetyki we Wrocławiu. – Jeśli unikamy nakręcania się i zamartwiania, to nie pobudzamy hormonów stresu i nie ingerujemy w negatywny sposób w układ odpornościowy, który ma wtedy szanse sam się wyregulować.
Relaks jest sprzymierzeńcem dobrego zdrowia. Taniec, dobra komedia, joga, randka we dwoje lub wypad ze znajomymi w góry to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Dobra zabawa i wyborne towarzystwo podnoszą poziom endorfin i poprawiają samopoczucie. Drugą, bardziej pragmatyczną i realną zmianą jest, że przebywając na powietrzu, w różnych warunkach, mamy również styczność z różnego rodzaju bakteriami, a tym samym nabywamy na nie odporności.
Bo odporność jest w jelitach
Ale to nie wszystko, co możemy zrobić dla naszej odporności latem. W zasadzie nawet, jeśli nie zrobimy tej jednej kluczowej rzeczy, wzmocnimy się tylko na chwilę, na czas urlopu. Czym jest to panaceum na odporność? To zdrowe odżywianie. I w tym lato również nas wspiera. Mnogość świeżych owoców i warzyw we wszystkich kolorach daje nam dostęp do potrzebnych witamin i mikroelementów.
– Takiej okazji nie można przepuścić, jeśli celem jest wzmocnienie odporności - mówi Magdalena Kuklik, technolog żywienia z Mixit, platformy specjalizującej się w mieszankach musli i kasz na życzenie oraz zdrowych przekąskach. – Sezon na truskawki już minął, ale mamy dostępne śliwki, można dostać jeszcze porzeczki, a z warzyw bób, szczaw, szpinak, dojrzałe i aromatyczne pomidory, papryki, ogórki. W połączeniu z dobrymi węglowodanami, czyli tymi które nie zostały przetworzone, latem bardzo łatwo o zbilansowaną dietę, która pokryje wszystkie niedobory i wzmocni organizm.
Dobre węglowodany to przede wszystkim płatki zbóż, np. owsiane, orkiszowe, żytnie oraz gruboziarniste kasze: jęczmienna, gryczana, ale także jaglana. Warzywa lub owoce jemy w każdym posiłku, ale możemy też robić z nich soki. Wyciśnięta esencja to bomba witaminowa dla organizmu. Regulujący wpływ na pracę układu odpornościowego mają dobre tłuszcze, czyli Omega 3 i Omega 6. Najwięcej ich znajdziemy w rybach, migdałach, orzechach włoskich i olejach roślinnych: lnianym, arachidowym i rzepakowym. Nie zapominajmy też o kiszonkach, kefirach i naturalnych jogurtach, ale tylko tych, które nie mają w swoim składzie mleka w proszku. Działają dobroczynnie na jelita, odbudowując i dbając o ich florę bakteryjną. Nasza odporność zaczyna się właśnie w jelitach, co pokazują coraz nowsze badania prowadzone przez naukowców na całym świecie.
Nie tylko co, ale również jak
Niewiele mówi się o tym, że sposób jedzenia również ma ogromny wpływ na odporność. I nie chodzi tu o pięknie zastawiony stół, choć estetyka też na nas wpływa, nawet gdy nie zwracamy na to uwagi. Ważniejsze jest, czy dokładnie przeżuwamy pokarmy. Temu też sprzyja letnia pora i wyjazdy na urlop. Zazwyczaj „biegniemy” z domu do pracy, z pracy do domu, każdego dnia załatwiamy mnóstwo spraw i w tym pędzie posiłki jemy za szybko, połykając całe kęsy w pośpiechu.
– To prosta droga do choroby - ostrzega Magdalena Kuklik z Mixit. – Za to powolne przeżuwanie, czyli rozdrabnianie pokarmu i dokładne mieszanie go ze śliną sprawia, że wstępne trawienie węglowodanów rozpoczyna się już w ustach. Do tego przyswajamy maksymalną ilość witamin i mikroelementów z pożywienia.
Oprócz lepszego trawienia, dokładne przeżuwanie ma dobroczynny skutek uboczny - chroni przed nadmiarowymi kilogramami. O tym, że organizm już się nasycił, mózg otrzymuje sygnał po około kilkunastu minutach. W takim samym czasie, ale jedząc szybko, możemy zjeść o wiele więcej niż potrzebujemy.
Jak jeść wolniej?
Można zacząć od zwykłej uważności i jedzenia ze skupieniem, bez rozpraszaczy takich jak telefon, telewizja, Internet. Aby wyrobić nawyk dokładnego przeżuwania, możemy liczyć, ile razy to robimy i dbać o to, aby każdy kęs był bardzo dokładnie przeżuty. Przy takim jedzeniu nową porcję posiłku wkładamy do ust dopiero, gdy poprzednia jest dobrze przeżuta i połknięta. Po tak zjedzonym posiłku nie powinna złapać nas senność, ale jeśli złapie, wykorzystajmy to na zdrowie. Dobry sen i wysypianie się to kropka nad i w budowaniu odporności.
Wasze Komentarze
Jeszcze nie skomentowano powyższego artykułu.Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.