Wtorek, 23 kwietnia 2024r. Ilony, Jerzego, Wojciecha
 Szukaj
FACEBOOK RSS EMAIL Strona główna
Planeta Kobiet

Jak przyjmować krytykę?

Już dziś w Planecie Kobiet nagrodzone ( i nie tylko) wypowiedzi, porady, wskazówki Czytelniczek dotyczące odpowiedzi na pytanie: Jak przyjmować krytykę? Przeczytajcie uważnie! Mogą okazać się bardzo cenne.
- Jak przyjmować krytykę? To odwieczne pytanie ludzi dobrze wychowanych. Bo czyż można, takim się mniemać trzaskając drzwiami, lub obrażając się po każdym nieprzyjemnym zdaniu pod naszym adresem? No właśnie, niezbyt... Jak więc postępować, by nie stać się przysłowiowym „kozłem ofiarnym" ludzi, którzy akurat mają chęć się na kimś wyżyć, a z drugiej strony nie być postrzeganym jako osoba przewrażliwiona na własnym punkcie?

Odpowiedź nie jest prosta, mimo to postaram się trochę naświetlić ten problem. Krytyka najczęściej kojarzy nam się z zawiścią - ktoś krytykuje, bo nam zazdrości albo po prostu nas nie lubi. To nie zawsze jest prawdą. Czasem krytyka bywa konstruktywna, ma wskazać nam nasze złe postępowanie lub błędy, jakie popełniamy. Wtedy, poprzez gwałtowną reakcję, możemy zniechęcić do siebie osobę, która tak naprawdę starała nam się pomóc. Jaki jest złoty środek, by przyjąć z godnością krytykę, a jednocześnie nie zniechęcić do siebie wszystkich naokoło?

Urządzanie karczemnych awantur naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Najważniejsze, gdy ktoś zaczyna Cię krytykować, jest... uspokojenie się. Tak, wiem, że to trudne, ale tylko wtedy, po kilku głębokich wdechach, będziemy w stanie trzeźwo myśleć i oceniać realnie to, co się do nas mówi. Kolejny krok - daj wypowiedzieć się osobie, która do Ciebie mówi. Przerywanie, zaprzeczanie, prowadzić może tylko do ostrej sprzeczki - nie warto, przedłużysz tylko nieprzyjemną chwilę. Pozwól, żeby krytykujący powiedział, co ma do powiedzenia - wysłuchaj spokojnie, bez emocji. Przecież jesteś dorosłą, zrównoważoną osobą, i byle co nie wytrąci Cię z równowagi, a wręcz przeciwnie, to złośliwiec może poczuć się niepewnie, gdy nie będziesz reagować na jego zaczepki. Krok trzeci – przemyśl, co usłyszałaś, rozważ prawdziwość słów, a na koniec z wdziękiem podziękuj tej osobie, że podzieliła się z Tobą swoją opinią, i jeśli uważasz, że miała rację, dodaj coś od siebie. Zdziwiona mina złośliwego krytyka będzie nagrodą za chwile trzeźwej cierpliwości. I nauczką, że nie warto z Tobą zadzierać, bo nie przejmujesz się bzdetami ;)

- Uważam, że trzeba umieć przyjmować krytykę. W moim przypadku jest różnie, bo nie lubię, kiedy ktoś mnie ocenia. Jednak uważam, że jeżeli ktoś nas krytykuje, to powinno się chociaż na to zwrócić uwagę - przecież możemy robić coś źle i tego nie zauważyć. Sugestie innych powinny być wysłuchiwane pokornie, bez przerywania (to pozwoli nam uniknąć też kłótni). Po wszystkim powinno się wyrazić swoje zdanie na ten temat, możemy się przecież z czymś zgadzać lub nie. Ludzie, którzy są obok nas, często widzą więcej niż my sami, wsłuchujmy się więc w nich, przyjmujmy ich krytykę - to nikomu nie zaszkodzi, a może tylko wzmocnić. Jednakże nie pozwólmy sobie na brak szacunku! Jeżeli ktoś nas krytykuje w obraźliwy sposób, to zareagujmy! Tak samo jest z krytyką bezpodstawną, czasami bierze się ona ze zwykłego narzekania innych osób. Wtedy my możemy pozwolić sobie na drobną krytykę.

- Każdy z nas lubi pochwały, gorzej bywa z krytyką a właściwie z jej przyjmowaniem. I tutaj zaczyna się problem. Jak udźwignąć ten ciężar, jak sobie w takiej sytuacji radzić. Najgorszym wyjściem z możliwych jest obrażanie się. Ta droga do niczego nie prowadzi, a może jednak wystarczy wysłuchać i przeanalizować dokładnie? Może jednak warto czasem podkulić „ogon" i przyznać się do błędu zamiast stroić fochy... To wielka odwaga, która w przyszłości zaowocuje. Przecież nie ma ludzi idealnych i tak naprawdę uczymy się na błędach. To dzięki nim zdobywamy doświadczenia, a porażka czasem bywa sukcesem. Czas leczy rany, a krytyka może być bodźcem do działania. Zbyt ambicjonalne podejście nie jest dobrym wyjściem, a jeszcze gorzej, gdy odpieramy uzasadnioną krytykę, atakując. Przyjmijmy to „na klatę", po męsku, a co. Zaciśnijmy zęby i porozmawiajmy z sobą, taka spowiedź dobrze robi. Trzeba się otworzyć na bolesną prawdę i przyjąć ją z honorem. Warto również zawalczyć o siebie, jeśli jesteśmy pewni, że to nie krytyka tylko zwykłe krytykanctwo! Ale to już rozprawka na inny temat.

- Przyjmowanie krytyki przychodzi mi o tyle łatwo, o ile ta jest uzasadniona. Wtedy bywa bardzo pomocna, a ja chętnie krytykującego wysłucham, porozmawiam, może wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie. Krytyka pozwala spojrzeć na siebie i własne zachowanie z punktu widzenia innych osób, zrozumieć jak i dlaczego jesteśmy postrzegani przez otoczenie, rozwijać się, zmieniać na lepsze, skłania do pracy nad sobą. Myślę, że jest bardzo przydatna w życiu, dlatego nie czuję się dotknięta, gdy ktoś mnie krytykuje, o ile robi to w taki sposób, aby mnie nie urazić (a przynajmniej widzę, że nie ma takich intencji).

Sprawa ma się całkiem inaczej, kiedy krytyka jest bezzasadna i wypowiadana tylko w jednym celu: aby zranić. Jak więc przyjmuję taką krytykę? Najzwyczajniej jej NIE przyjmuję. Opinie osób, które krytykują mnie bez wyraźnej przyczyny i nie potrafią sformułować konkretnych argumentów po prostu się dla mnie nie liczą. Co oczywiście nie znaczy, że to nie boli. Wysłuchiwanie złośliwej i niesprawiedliwej krytyki jest zawsze przykre, a wtedy nietrudno stracić nad sobą kontrolę. Mimo wszystko staram się tego nie robić. Nie okazuję gniewu, wręcz przeciwnie: udaję, że krzywdzące zarzuty nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Na przekór intencjom mojego rozmówcy tryskam optymizmem i dobrym humorem, a przynajmniej sprawiam takie wrażenie. Dlaczego? Ponieważ zauważyłam, że takie zachowanie prowadzi do bardzo zabawnego obrotu sytuacji. Zazwyczaj krytykujący traci momentalnie grunt pod nogami i zaczyna się pieklić, a ja mam niezły ubaw. Zdecydowanie wolę wyładować złość na siłowni czy w fitnessclubie, niż dać satysfakcję takiej osobie. Myślę, że sport to świetny sposób na pozbycie się złej energii. Pozwala mi nie tylko zachować formę, ale i klasę, choćby w podobnych sytuacjach.

- Jak przyjmować krytykę? Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Każdy z nas jest inny i inaczej reaguje. Większość na pewno odniesie się agresywnie na słowa krytyki, zacznie się bronić, nawet jeśli nie ma racji – niesamowite, jak zraniona duma może zmienić nastawienie... Odruchowo zaprzeczamy naszej rzekomej „niedoskonałości”. W końcu wiadomo, że chcemy być uważani za osoby dobre, szczere, pracowite i w ogóle najlepsze. A to błąd. Samokrytyka jest dla mnie bardzo cenioną cechą, naprawdę warto wyjść czasem poza swoją własną wizję siebie. Pamiętajmy, że dla osoby „z zewnątrz” wiele rzeczy jest wyraźniejszych - nie ma to jak porządna ocena obiektywnego obserwatora. Zamiast reagować agresją i atakiem, zastanówmy się, ile jest w tym prawdy. Często jest jej więcej niż byśmy mogli przypuszczać... Spójrzmy z nieco innej strony na tego, kto nas krytykuje; może nie chce, jak nam się do tej pory wydawało, jedynie nas zranić, ale po prostu pomóc? Przecież jeśli ktoś nam uświadomi nasze wady - nawet brutalnie - jest to dla nas w pewien sposób bodziec do poprawy. Wiemy dzięki temu, jak nas postrzegają inni i co o nas myślą. A gdy wiemy już, w czym tkwi nasz problem, możemy dążyć do jego unicestwienia. I zmienić się. Na lepsze, oczywiście. Oczywiście nie zawsze tak jest. Niektórzy chcą nam prostu dopiec swoimi uwagami i docinkami, ze zwykłej zazdrości czy też wrodzonej wredoty . W takim przypadku jak najbardziej nie powinniśmy siedzieć cicho i pokornie słuchać, ale uciszyć przykrego rozmówcę jakąś ciętą ripostą. Ignorowanie to nie najlepszy sposób. Trzeba rozmawiać i wyjaśniać sobie wszystko na bieżąco, bo inaczej te wszystkie żale będą się w nas nagromadzać i zbierać, aż w końcu nas to przerośnie... - Krytyka może być budująca. Ja dzięki krytyce wypiękniałam. Zawsze chciałam być szczupła, mieć ładne włosy i skórę, ale jakoś nigdy nie mogłam się zmobilizować do działania. W momencie gdy usłyszałam słowa krytyki (dotyczące nauki, pracy czy też wyglądu) chciałam udowodnić tym osobom, że potrafię, że dam radę. Praca nad sobą spowodowała, że wypracowałam system dbania o siebie. Teraz jestem silniejsza i mniej podatna na krytykę. Nie biorę do siebie uwag. Analizuję je i jeśli można coś poprawić, to robię to, a jeśli nie, to nie. Nic nie robię za wszelką cenę. „Zdrowa" krytyka jest dobra, bo może nam wskazać coś złego, czego same nie dostrzegamy.

- Z krytyką trzeba walczyć. Powszechnie stosowanymi metodami radzenia sobie z czyjąś krytyką są: - zaatakować krytykującego, wytknąć mu jego własne błędy, co prowadzi prostą drogą do karczemnej awantury i cichych dni - wyjść, trzaskając drzwiami, - rozpłakać się, - zlekceważyć rozmówcę niewybrednym gestem. Metody te są znane, ale niespecjalnie skuteczne. Wywołują jedną reakcję - jeszcze większą agresję ze strony krytykującego. Jednoznacznie - nic dobrego z tego nie będzie. Każdy człowiek w pierwszym odruchu zareaguje w ten sposób zarówno na krytykę krzywdzącą, niesprawiedliwą, jak i konstruktywną, która ma mu - w założeniu - pomóc. Aby nauczyć się dobrze przyjmować krytykę , trzeba zdać sobie sprawę, że nie jestem atakowana za całokształt swojego życia, ale jakiś jego jeden element. Aby umiejętnie bronić się przed krytyką należy: 1. uspokoić się - to trudne, gdy usłyszało się coś niemiłego, ale człowiek potrafi kontrolować swoje emocje na tyle, by powstrzymywać się i dać dojść do głosu rozsądkowi. Kilka razy głęboko odetchnąć. 2. musisz wysłuchać zarzutów drugiej strony - bez emocji, bez wchodzenia jej w słowa, atakowania, zanim skończy. 3. przemyśleć to, co się usłyszało ( zastanowić się, czy to prawda, czy blef) 4. poprosić o dookreślenie wątpliwości. 5. w pewnych sytuacjach warto odłożyć dyskusję na jakiś czas, by bez emocji przygotować się do niej. 6. można też uznać zasadność krytyki, jeśli jest zgodna z prawdą.

- Czytając pytanie konkursowe doszłam do wniosku, że chyba jest coś ze mną nie tak. Ponoć sława boli najbardziej ambitnych, próżnych i nadwrażliwych...No nie wiem...Czy jestem próżna i nadwrażliwa? Raczej nie.... Ambitna? Tak, ale nie w tym kontekście... Krytyka boli.... Ale uodparnia... Sprawia, że po pewnym czasie stajemy się odporniejsze na otaczające nas ze wszystkich stron zło. Mam wrażenie, że posiadam pancerz ochronny, który mnie chroni przed tym obstrzałem ze wszystkich stron. Kilka lat temu (z 6-7) na krytykę reagowałam wręcz histerycznie... Jeśli tylko mogłam, wychodziłam trzaskając drzwiami, do osób, które odważyły się mnie skrytykować, praktycznie się nie odzywałam... Z czasem człowiek sie zmienia... Od jakiegoś czasu przyjmuję ją z delikatnym uśmiechem na ustach. Może rzeczywiście dana osoba ma rację, a w tym, co ma mi do zarzucenia, kryje się jakiś sens? Daje mi to wiele do myślenia... Często po prostu przyjmę słowa krytyki, kiwnę głową, aby następnie o tym zapomnieć. Ile osób, tyle gustów, a nie ma takiej opcji, aby przypodobać się wszystkim, którzy nas znają. Wiem, że nie jestem idealna, mam wiele wad, ale to nie znaczy, że nie mogę być taka, jaka jestem. Ważne, aby umieć zaakceptować siebie. W końcu ,,gorsze od tego, że o Tobie mówią jest to, że o Tobie nie mówią".

- Aby dobrze nauczyć się przyjmować krytykę, trzeba zdać sobie mocno sprawę, że nie jest się atakowanym przez całokształt swojego życia, ale jakiś jeden jego element (gdy krytykujący zaczyna wyciągać stare, zaległe sprawy, by podnieść wagę swoich słów, natychmiast należy mu przypomnieć, że to nie ma nic do rzeczy przy omawianiu bieżącego problemu). Aby umiejętnie bronić się przed krytyką, należy: 1.Uspokoić się - to trudne, gdy usłyszało się właśnie coś niemiłego - ale człowiek potrafi kontrolować swoje emocje na tyle, by powstrzymać się i dać dojść do głosu rozsądkowi; może wyda Ci się to trywialne - ale w takiej sytuacji należy kilka razy głęboko odetchnąć - wolny oddech likwiduje symptomy stresu (gwałtowne bicie serca, pocenie się, podwyższone ciśnienie krwi, itd.). 2.Teraz krok szczególnie trudny - musisz wysłuchać zarzutów drugiej strony - bez emocji, bez wchodzenia jej w słowo, atakowania, zanim skończy (z doświadczenia wiesz, że takie reakcje prowadzą do wydłużenia i zaognienia sporu). 3. Przemyśleć to, co się usłyszało (warto odłożyć rozmowę na jakiś czas, by bez emocji określić, czy rozmówca miał rację, czy też się mylił. 4. Poprosić o dookreślenie wątpliwości. 5. W pewnych sytuacjach - gdy sprawa jest poważna - warto odłożyć dyskusję, by bez emocji przygotować się do niej. 6. Można też uznać zasadność krytyki, jeśli jest zgodna z prawdą. Warto wtedy przeprosić - raz i dobitnie. Nie należy przepraszać wielokrotnie - takie zachowanie poniża. Warto powiedzieć krytykującemu, jak zamierzasz uporać się z danym problemem. Jeśli uda Ci się przeprowadzić całą operację bez rozszarpania krytykującego na kawałki - pogratuluj sobie! Jesteś już w połowie człowiekiem asertywnym.

- Albert Einstein powiedział kiedyś: „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej..." Bo to bardzo przykre, gdy ktoś wygłasza opinię opartą na jednym banale, nie biorąc pod uwagę całej reszty. Wiem, że panuje wolność słowa i każdy może mówić to, co sądzi, ale należy mieć podstawy, by wygłaszać takie a nie inne teorie na temat kogoś lub czegoś... Krytyka, która zrównuje nas z ziemią a jest jednocześnie płaskim stwierdzeniem w stylu „nic nie potrafisz", „jesteś mało inteligentna" itp. to zupełnie jakby wyrwać wers z książki i mówić, że właśnie o nim jest całe dzieło! Ja, aby umiejętnie obronić się przed nieuzasadnioną krytyką, najpierw muszę się wyciszyć i uspokoić, następnie bez emocji (choć to bardzo trudne) wysłuchuję do końca zarzutów drugiej strony. Potrzebuję chwili na przemyślenie tego, co usłyszałam, i przystępuję do działania! Zadaję krytykującemu pytania, by dowiedzieć się, jakie ma intencje. Daję również szansę, by krytykujący powiedział mi, co, w jego opinii, powinnam zrobić inaczej, lepiej. Jeżeli padną alogiczne odpowiedzi, wiem, że krytyka była tylko atakiem na moją osobę. W przeciwnym razie mam powody, by wyjaśnić, dlaczego postępuję tak czy inaczej. Gdy jednak uznaję zasadność krytyki, potrafię przyznać się do błędu i przeprosić. Krytykować jest znacznie łatwiej niż krytykę przyjmować, ale krytyki też trzeba się nauczyć. Trzeba mieć takt i pojęcie o zasadach dobrej krytyki. By osoba jej poddana nie czuła się urażona, by poprzez tę krytykę została zachęcona do działania, a nie wręcz przeciwnie - zdeprymowana. A przede wszystkim należy mieć trafne argumenty na potwierdzenie stawianej tezy...

Zebrała: Iwona Bąk
Oceń ten artykuł:  1 pkt 2 pkt 3 pkt 4 pkt 5 pkt    Aktualna ocena: 5,00
 
Wyślij e-mail rekomendujący ten artykuł
E-mail adresata
 
 
Jak przyjmować krytykę?
Już dziś w Planecie Kobiet nagrodzone ( i nie tylko) wypowiedzi, porady, wskazówki Czytelniczek dotyczące odpowiedzi na pytanie: Jak przyjmować krytykę? Przeczytajcie uważnie! Mogą okazać się bardzo cenne.
Czytaj cały artykuł

 
Twoje Imię i Nazwisko
 
Twój E-mail
 
 
Dodaj swój komentarz do artykułu.
 
Komentarz
Autor
 

Wasze Komentarze

Coś dla mnie...Dziękuję Planecie kobiet za takie artykuły.Oby tak dalej !
Krakowianka 2010-03-20 19:54:08
Niezwykle wciągająca lektura ;)
Kocham Planetę kobiet 2010-01-14 15:23:24
Bardzo przydatne rady,naprawdę.
Rossam 2009-11-21 17:14:09
Dla mnie bomba :)
Welma 2009-11-06 22:14:12
Extra !
Bellissima 2009-10-30 19:16:21
Super artykuł.
Pelagia 2009-10-29 19:08:01
Wzajemnie :)
Lady 2009-10-22 16:54:06
Świetnie skomentowane. Pozdrawiam.
Beata 2009-10-15 19:43:51
Przy takim podejściu do rzeczy niektórzy krytycy mogą być w szoku .:)
Lady 2009-08-28 19:11:33
Chyba nikt nie lubi jak się go krytykuje Moniko.
Anonim 2009-02-26 13:25:08
NIE CIERPIĘ JAK KTOŚ MNIE KRYTYKUJE. ZWŁASZCZA, GDY WIEM, ŻE NIE MA RACJI. JESTEM WTEDY WŚCIEKŁA, WREDNA I ZŁOŚLIWA. Lepiej uważać na mnie.
Monia_ Slupsk 2009-02-26 13:07:29
Fajnie napisane. Naprawdę.
Matyldzia Krk 2009-02-26 13:01:03
Ale "Nico" zauważona. To też się liczy. Mojej tu nie ma :( Brawa dla zwyciężczyń!
Kamila34 2009-02-26 10:48:54
o! moja wypowiedź:D ale nie nagrodzona niestety;/
Nico 2009-02-26 10:43:55
Niezłe. Gratulacje dla zwycięzców!
Maria K. 2009-02-26 10:19:36
Rzeczywiście kilka porad brzmi mądrze, interesująco. Warte były nagrodzenia. Moja wypowiedź zawierała tylko 4 zdania. Muszę się bardziej postarać. Kurde. Z tą krytyką to nie taka prosta sprawa.Ciężko mi, gdy ktoś mnie krytykuje. Od razu niestety przechodzę do ataku.
Magdalena Płońsk 2009-02-26 10:03:47


Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.

Konkursy

Wywiady z gwiazdami

Nasza Ankieta

Najprzystojnieszy polski aktor to?

zagłosuj
Moda   Trendy   Projektanci   Modna w ciąży   Ciekawostki   Porady stylisty   Zdrowie i Uroda   Zdrowie   Uroda   Make-up   Rozmaitości   Kącik kulinarny   Z życia wzięte   Wielki świat   Motoryzacja   Nasze dzieci   Porady   Nasz ślub   Kultura   Muzyka   Kino   Teatr   Książka   Sztuka   Konkursy   Konkurs SMS-owy   Konkurs książkowy   Konkurs muzyczny   Wywiady z gwiazdami   Kominek    
Copyright © 2024 Planeta Kobiet. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie L77 - Strony internetowe Strony internetowe