Piątek, 19 kwietnia 2024r. Alfa, Leonii, Tytusa
 Szukaj
FACEBOOK RSS EMAIL Strona główna
Planeta Kobiet

Marika Krajniewska: Jak smakuje książka?

Cormoranowi Strike`owi zapewne groziłaby miażdżyca, gdyby nie poszedł po rozum do głowy i coraz rzadziej jadł na mieście. Poczciwego detektywa polubiłam dzięki wprawnemu pióru J. Rowling, która podając się za Roberta Galbraitha opublikowała serię kryminałów, z udziałem Strike`a.
Przyznać jednak muszę uczciwie, że rola Maćka Stuhra jako lektora audiobooka o Strike`u, nie była tu bez znaczenia, to głównie dzięki niemu postać detektywa stała mi się tak bardzo bliska. Życie Strike`a nie rozpieszcza, ani on sam tego nie robi. Wszak praca detektywa temu nie sprzyja. Dba o niego za to trochę jego sekretarka Robin, codziennie kupująca na drugie śniadanie kanapki. Tak się dzieje w „Wołaniu kukułki”, a już w drugim tomie „Jedwabniku” Strike zaczyna sam sobie co nieco pichcić.

Opowieści, które czytamy są niekiedy pachnące i niezwykle smakowite. Pamiętacie „Jedz, módl się i kochaj”? Nie musisz trzymać w dłoni książkę kucharską, by poznać nowe smaki i to w jaki sposób! Sposób, jaki dopełnia bohaterów, czyni z fikcyjnej postaci kogoś realnego, kogo możemy idąc po bułki do sklepu, spotkać na ulicy.

Dawno, dawno temu, w mieście białych nocy żył i tworzył pewien pisarz, co to opisywał biednych studentów z siekierą pod pachą. Student jak to student, jadł niewiele, ale inne postacie z książek Dostojewskiego a i owszem. I w tym przypadku, poznawać nowe smaki możemy nie tylko czytając dzieła Dostojewskiego, ale próbując ich. W Petersburgu działa Restauracja Kuchni Rosyjskiej „M.F.Dostojewski”, w której wszystkie serwowane dania pochodzą z powieści rosyjskiego klasyka. Sama karta dań została opracowana jako książka – zbiór kulinarnych preferencji z podziałem na rozdziały. A przy każdym wymienionym w karcie daniu znajduje się cytat o tymże z książki Dostojewskiego. Pomysł, moim zdaniem, genialny.

Ósme życie autorstwa Nino Haratischwili kusi niebiańskim smakiem i aromatem gorącej czekolady. I choć pojawia się on sporadycznie, umilając tragiczne losy gruzińskiej rodziny w burzliwych czasach wojen, jednak bez niego życie bohaterów nie wydało by nam się tak bardzo dramatyczne i ludzkie zarazem. Wszystkiemu winien tajemniczy składnik napoju, który sprawia, że opowieść o śmierci, kalectwie, utracie bliskich i swojej własnej tożsamości pod wpływem politycznych wydarzeń i rozgrywek międzyludzkich, dodaje temu życiu odrobinę magii. Stazja sporządzająca gorącą czekoladę dla swojej okaleczonej siostry, daje jasny przekaz: „wojna jest na zewnątrz, w sercu mam gorącą, słodką czekoladę”.

Moje „Białe noce” nie są wyjątkiem. Tu też smakujemy potrawy. Nie nachalnie, od czasu do czasu. Zazwyczaj wtedy, kiedy opowieść będzie zwiastowała coś nieuchronnego, coś co zmieni wiele w życiu bohaterów. Bynajmniej nie jest to ostatni obfity posiłek przed egzekucją. To codzienność bohaterów, którą w szczególny sposób częstują swoich bliskich. A to charakteryzuje bohaterów. I ich urealnia. Jeden z nich, młody Rosjanin, po przyjeździe do Polski zaczyna uczyć się liter, studiując napisy na opakowaniach artykułów spożywczych. Podziwia polskie znaki, szczególnie „ą” i „ę”. Jest wtedy uroczy, trochę bezbronny, ale zdeterminowany i silny zarazem.

Magdalena Witkiewicz właśnie wydała najnowszą powieść „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Czy wiedzieliście, że czereśnie, aby rosnąć potrzebują towarzystwa drugiego drzewka? W ogrodzie moich rodziców w Toruniu odkąd pamiętam rosły właśnie dwie czereśnie, jedna obok drugiej, jak dwie siostry. Zapytałam Magdę, jak się opisuje smaki w książkach.

Zastanawiam się, czy opisuję smaki. Pierwszy raz chyba w mojej pierwszej książce „Milaczek”, gdzie występował wszystkożerny pies, który zdecydowanie nie lubił czarnych żelków. Bohaterka tam się głównie odchudzała, więc jadła zwykle dietetycznie, aczkolwiek w chwilach słabości piła wino i jadła czekoladę. W hurtowych ilościach oczywiście. Pytanie zmusiło do refleksji. Gdybym została zapytana, jaki alkohol pili moi bohaterowie, od razu bym odpowiedziała, wszak dobre wino sprzyja romansom, ale jedzenie? Najbardziej „kulinarną” książką mojego autorstwa jest „Szczęście pachnące wanilią”. Ten tytuł sam w sobie pachnie, prawda? Bohaterka prowadzi cukiernię, więc jest słodko. I znowu czekolada… Mam wrażenie, że w przypadku mojego pisania czekolada dziwnym trafem zmienia się w ciąg znaków, tworzący słowa, które składają się na książki. I teraz czereśnie… Czyli znowu kulinarny, wydawało by się tytuł „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Tylko tutaj bardziej chodzi o drzewa, a nie o owoce. W tej książce bohaterka kompletnie nie umie gotować, często zamawia chińszczyznę, a gdy już zdecyduje się upiec ciasto, to je przypala. Jedzą tam jeszcze rosół z kury, która nie wygląda jak kura. Bo kto jadłby rosół ze swojej przyjaciółki? Mimo zdecydowanie romantycznych powieści, nie ma u mnie romantyzmu kulinarnego. A szkoda. Poprawię się, obiecuję.

Plac Zbawiciela w Warszawie – miejsce urokliwe pod każdym względem. Kawiarenki, puby, kwiaciarki i stare uliczki, rozchodzące się jak promienie słoneczne. Już bez tęczy, ale w duszy nadal kolorowo. Tak kolorowo jak na okładce „Placu Zbawiciela” Przemka Chojeckiego, książki ważnej i rozważnej, choć romantycznej również. Rzecz się dzieje m.in. w Charlotte – przyznacie, już sama świadomość miejsca akcji pobudza kubki smakowe, zupełnie tak samo jak przy niedzielnym śniadaniu w gwarnym lokalu z zapachem świeżego pieczywa. Bohater pije dużo kawy, która szybko stygnie, ale pobudza do refleksji, spaja, pozwala drążyć i prowadzi do odpowiednich wniosków.

„Rozważam struktury świata. Na czym oparte jest ludzkie życie? Do czego ludzie dążą? Czego pragną? Stawiam pytania i staram się na nie odpowiedzieć. Łyk espresso dla pobudzenia myśli. Kawa wystygła. Za oknem przechodzi piękna dziewczyna w białej sukience w niebieskie kropki. Zachwyca mnie. Przypomina mi się Sway with me. Uśmiecham się do siebie. Łyk zimnej kawy. Uwielbiam taniec i kobiety. Zwiewność, delikatność. Potrzebuję tych wszystkich rozważań, by zrozumieć co mnie tworzy, a przede wszystkim czy wrócić i po co wrócić z emigracji. Wszystko jest wzajemnie połączone.”

Uczty kulinarnej życzę podczas lektury i smakowitej obserwacji bohaterów. Mam nadzieję, że Cormoran Strike w kolejnych tomach będzie częściej przebywał w kuchni, to przecież całkiem dobre miejsce na rozkminianie zagadek kryminalnych.

Lektury obowązkowe:

„Wołanie kukułki”, Galbraith Robert, audiobook w wykonaniu Maćka Stuhra;
„Białe noce”, Marika Krajniewska;
„Ósme życie”, Haratischwili Nino;
„Plac Zbawiciela”, Przemysław Chojecki;
„Czereśnie zawsze muszą być dwie”, Magdalena Witkiewicz

Marika Krajniewska /  www.prosteopowiesci.pl
Oceń ten artykuł:  1 pkt 2 pkt 3 pkt 4 pkt 5 pkt    Aktualna ocena: 5,00
 
Wyślij e-mail rekomendujący ten artykuł
E-mail adresata
 
 
Marika Krajniewska: Jak smakuje książka?
Cormoranowi Strike`owi zapewne groziłaby miażdżyca, gdyby nie poszedł po rozum do głowy i coraz rzadziej jadł na mieście. Poczciwego detektywa polubiłam dzięki wprawnemu pióru J. Rowling, która podając się za Roberta Galbraitha opublikowała serię kryminałów, z udziałem Strike`a.
Czytaj cały artykuł

 
Twoje Imię i Nazwisko
 
Twój E-mail
 
 
Dodaj swój komentarz do artykułu.
 
Komentarz
Autor
 

Wasze Komentarze

Jeszcze nie skomentowano powyższego artykułu.

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.

Konkursy

Wywiady z gwiazdami

Nasza Ankieta

Najprzystojnieszy polski aktor to?

zagłosuj
Moda   Trendy   Projektanci   Modna w ciąży   Ciekawostki   Porady stylisty   Zdrowie i Uroda   Zdrowie   Uroda   Make-up   Rozmaitości   Kącik kulinarny   Z życia wzięte   Wielki świat   Motoryzacja   Nasze dzieci   Porady   Nasz ślub   Kultura   Muzyka   Kino   Teatr   Książka   Sztuka   Konkursy   Konkurs SMS-owy   Konkurs książkowy   Konkurs muzyczny   Wywiady z gwiazdami   Kominek    
Copyright © 2024 Planeta Kobiet. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie L77 - Strony internetowe Strony internetowe