Miniony rok z moją córeczką- sześcioletnią Zuzią był rokiem powrotu do normalności. Wcześniejsze prawie dwa lata spędziłyśmy na przemian: na oddziale onkologicznym dziecięcym lub w domu będąc w pełnej gotowości, aby na ten oddział jechać.
Każdy kolejny miesiąc minionego roku, ba - każdy kolejny dzień bez szpitala, bez niepewności, bez strachu, ale za to z coraz zdrowszą, coraz silniejszą Zuzią był dla nas na wagę złota.
W styczniu 2011 Zuzia skończyła 6 lat. Niby szóste urodziny ale jakby pierwsze, pierwsze urodziny nowego życia. Jeszcze trochę nieśmiało zaprosiliśmy kilkoro dzieci z rodzicami na wspólne świętowanie. Kupiliśmy wielki tort z czerwonym Cliffordem- ulubionym bohaterem bajek Zuzi, przystroiliśmy dom balonikami, serpentynami lampkami, ustaliliśmy plan urodzin- gry i zabawy, żeby dzieci się nie nudziły- niby nic takiego dla rodziców zdrowych dzieci, ale dla nas? Coś wyjątkowego!
Mijały dni, tygodnie, miesiące w stałym rytmie: raz na dwa tygodnie dzienny oddział szpitalny, pobranie krwi, standardowe badania. Wszystko gra- uff! Znów powrót do normalności. Czynności, które każdemu wydają się normalne, codzienne, czasem nawet nudne, my musieliśmy uczyć się ich na nowo. Z pewną taką nieśmiałością- czy wolno, czy nie zaszkodzimy styranemu przez chemioterapię organizmowi naszego dziecka. Pójście do figloraju, zakupy w markecie, pójście na pizzę, spotkanie ze znajomymi- coś, co nie istniało dla nas podczas leczenia nagle znów było dostępne, a ile radości sprawiało, nadal sprawia!?
W kwietniu Zuzia z babcią pojechały do sanatorium w góry. Cały miesiąc z dala od nas- jak dzwoniliśmy nie chciała z nami rozmawiać, nie miała czasu, chłonęła życie- przedszkole, zabawy z dziećmi, dalekie spacery. Jak przyjechaliśmy do niej na święta Wielkanocne nie mogłam uwierzyć! Jak moje dziecko dorosło, jak się zmieniło, jakie jest szczęśliwe!
Potem wakacje. Fundacja Krwinka zorganizowała dla naszych dzieciaków i dla nas wyjazd nad morze do Niechorza. Dwa tygodnie spędzone w towarzystwie ludzi, którzy przeżyli to samo co my. Najlepsze wakacje w moim życiu! Patrząc na te dzieciaki, które jeszcze niedawno, czasem w bardzo ciężkim stanie widziałam w szpitalu, teraz szalejące w wodzie całymi godzinami, pełne życia, pełne chęci, takie dorosłe, mądre w swojej dziecięcości. Aż serce rosło!
Od września Zuzia powinna pójść albo do zerówki albo do pierwszej klasy. I znów dylemat. Co zrobić, żeby było dobrze. Pójście do szkoły dziecka to dla każdej mamy ogromne przeżycie. Ale jak czuje się mama dziecka chorego onkologicznie, jeszcze w trakcie leczenia podtrzymującego chemią doustną wiedzą tylko mamy, które przeżyły to samo, co ja.
Wybraliśmy zerówkę- nie wiadomo było jak często przy obniżonej odporności Zuzia będzie chorowała, czy nie wydarzy się coś innego, co nie pozwoli jej uczestniczyć w zajęciach. W zerówce może trochę opuścić, gorzej w pierwszej klasie. To był dobry wybór, bo rzeczywiście przeziębienia nas nie omijały, na szczęście Zuzia przechodzi je podobnie jak inne, zdrowe dzieci.
29 września 2011r po dwóch latach leczenia skończyliśmy branie chemii doustnej. 4 stycznia 2011 idziemy na bilans po chorobie. Boję się okropnie, ale jestem dobrej myśli! Mam nadzieję, że to będzie nasz ostatni raz w szpitalu! Czego mnie nauczył ten rok z moim Maluchem?
Na pewno nauczyłam się cieszyć chwilą! Każda spędzona z moją zdrową Zuzią chwila jest dla mnie największym szczęściem jakiego można doświadczyć! Patrząc na to jak chłonie życie, jak w swojej nieświadomości walczy z przeciwnościami losu, jak kocha każdy dzień, jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem. I wiem, że gdyby nie to doświadczenie, którym obdarzył nas los, na pewno nie widziałabym nawet połowy z tych rzeczy, które widzę teraz.
Kocham Cię Córeczko! Jesteś moją największą inspiracją!
Wytrwałości i trzymamy kciuki za Zuzie i za całą rodzinkę :) kamyk2012-01-10 09:03:24
Trzymam kciuki mocno za Państwa oraz Zuzię! :)
Będzie dobrze, na pewno, musi być! Ania2012-01-09 13:27:31
wzruszyłam się Anonim2012-01-09 13:16:58
Takie trudne doświadczenia uczą jak kruche i niepewne jest ludzkie zycie. Fajny w ogole konkurs. Oby wiecej takich akcji. joko242012-01-09 09:05:27
Niesamowita historia Anonim2012-01-09 09:03:07
Przepiękne i wzruszające. Podziwiam Panią i Pani córeczkę za wytrwałość. Magdalena K.2012-01-09 09:02:30
Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.
Konkursy
KONKURS: Ta kobieta mnie inspiruje! 2023-11-24Portal ohmydaily.pl kolejny raz ogłasza konkurs #herstory. Tym razem w nieco zmienionej formule! Konkurs dedykowany jest kobietom. Zadaniem konkursowym
jest wskazanie innej kobiety, która swoim życiem wpłynęła na nasze - zainspirowała nas. Opowiedzcie nam o kobiecie, która Was inspiruje!czytaj więcej
Ewa Kuklińska: Miłość igra ze mną!2022-12-31Ewa Kuklińska- jedna z piękniejszych kobiet estrady, pierwsza śpiewająca w naszym kraju tancerka, współzałożycielka formacji "Naya-Naya' i "Sabat", aktorka teatrów rewiowych i filmów. Na scenie gwiazda, w życiu często ta druga.czytaj więcej
Wasze Komentarze
kamyk 2012-01-10 09:03:24
Ania 2012-01-09 13:27:31
Anonim 2012-01-09 13:16:58
joko24 2012-01-09 09:05:27
Anonim 2012-01-09 09:03:07
Magdalena K. 2012-01-09 09:02:30
Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, planetakobiet.com.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.